R
Rider
Guest
Jezeli ktos z was chce sie oderwac od wspolczesnej, domestosowej, HPS'owej rzeczywistosci to zapraszam do sluchania niegdys [1964-1971] wspanialej hipisowskiej kapeli "The Doors" z Jimem Morrisonem na czele...
Cos o Jimie Morrisonie i rescie zespolu... powiem krotko LSD bylo nierozlacznom parom w ich karieze...
Jim lubil takrze pisac poezje krecic filmy, i wszystko na fazie
mam jego jednom ksiazke z poezja "Wilderness" i powiem ze jest za***ista
Cos o muzyce "The Doors"... za***ista, a szczegulnie na fazie
,sluchajac mozna zauwazyc ze to nie tylko zwykly rock'n'roll ale pelno jak na tamte czasy inowacji stylistycznej... muza moze brzmiec nieco psychodelicznie, transowo i mocno chilloutowo i to bardzo profesjonalnie... LSD...
POLECAM TEN GATUNEK TYM CO LUBIOM MOCNO ODJECHANE I CZADOWE KLIMATY, NAPRAWDE WARTO
Cos o Jimie Morrisonie i rescie zespolu... powiem krotko LSD bylo nierozlacznom parom w ich karieze...
Cos o muzyce "The Doors"... za***ista, a szczegulnie na fazie
POLECAM TEN GATUNEK TYM CO LUBIOM MOCNO ODJECHANE I CZADOWE KLIMATY, NAPRAWDE WARTO