Dzięki za odpowiedzi.
CUBE niestety ma rację i jestem tego świadomy. Jest to choroba nieuleczalna. Mówiąc prosto. Nasz układ immunologiczny nie jest 'zainteresowany' wybijaniem danego patogenu do końca. Jeśli uzna,że dana bakteria już mu nie zagraza zaczyna walczyć z inną. Ale na zawsze bakteria będzie obecna już w naszym organizmie i to od naszej odporności będzie zależało czy tykającą bomba wybuchnie czy nie. Ja miałem rumień w wieku 10 lat. Do 31 roku życia zdrowy jak koń. Od 15 roku życia treningi siłowe,sporty walki ,zawody . Cud miód. Na początku 2020 miałem covida,przeszedłem bardzo lekko. Prawdopodobnie COVID osłabił odporność i zaczęło się sypać. Do tego doszły stresy związane z budową,drugie dziecko w drodze,treningi,praca no i się zaczęło.
Sam doszedłem że to bb. Zrobiłem cały PANEL KOINFEKCJI w CM WIELKOSZYNSKI za 1500zl.
Wyszło BARTONELLA, BABESIA,MYCOPLASMA,CHLAMYDIA PNEUMONIAE,YERSINIA, BRUCELOZA. Pierw byłem zdecydowany na leczenie ILADS ale rozmawiałem z wieloma osobami i wybrałem ostatecznie zioła. Leciałem teraz u fitoterapeuty na polskich ziołach głównie. Efekty różnie po roku czasu . Teraz zmieniam terapię i wchodzę bardziej na zioła BUHNERA. Mam znajomego który był sparaliżowany od pasa w dół przez bb i koinfekcje a po roku leczenia trenuje 2x ciężej niż przed choroba,miał bb , babesie i bartonelle . Mi bardzo pomaga ruch,zdrowy ruch + sauna 2,3 razy w tygodniu. Do tego mam w h*j ciężka robotę na kopalni. Dziennie napie****am z ringami po kilka set kg żelazo i muszę dać radę. W cieple i syfie po jaja hehe. Ja tam bardziej wierzę w zioła i naturę niż dopie****anie organizmu Antybiotykami przez dwa lata albo dłużej. Bakterie wejdą w cysty ,stworzą biofilm i tak czy tak prędzej czy później zaatakują. U mnie najgorsze to bóle i strzelanie stawów, kręgosłupa,zamazane widzenie,zawroty głowy, męty w ciele szklistymi, ból galek oczych i mgła umysłowa. Tak to niestety wygląda. Pozdrawiam