własnie nie ma gdzie podłączyc... wszystko jest szczelnie zatkane plastykiem i nie da sie tego &^$)($*^$*)&%) otwożyć bez rozwalania bebechow... i co z takim czymś począć????
[ Dodano: 2006-02-23, 23:05 ]
Chyba zamiast tych wentylatorków kupie sie krzesło! Usiade jak królowa angielska na tronie i będe dmuchał przez dziórke na moje roślinki... w sumie to tylko kilka miesięcy ;-) A od razu będom miały co2... Jak mi sie znudzi to wezme jakiegoś ćpuna z ulicy i każe mu tam siedziec za działke tygodniowo i po kłopocie!
Po co sie bawić w skomplikowane wiatraczki
P.S. jeżeli ktoś nie załapał to to jaja są
Oczywiście ża zamiast ćpuna wziąłbym alkoholika... gosciu z AA przynajmniej nie zjarałby roślinek