Witam.
Kiedyś skrobnięte, znalazłem to się dzielę. Jak nie warte uwagi można usunąć.
Trening ten pozwoli nam kontrolować wysokość rośliny w stopniu dowolnym. Oraz w zadowalającym stopniu powiększyć plon gdy do treningu dojdzie podczas FLO.
Trening ten może być stosowany więc podczas obu raz rozwoju roślin.
1. Trenowanie rośliny podczas stanu wegetacyjnego polega na pozwoleniu na rozwinięcie się roślinie do wielkości 10-25 pięter i złamaniu jej na takiej wysokości jaka nam pasuje. Oczywiście nie chodzi o perfidnie łamanie rośliny a jedynie zmienia jej wzrostu o 90*.
w tym treningu możemy kontrolować wysokość, oraz zestresujemy roślinę która zacznie tworzyć zgrubienie w miejscu złamania, wysyłając znacznie więcej substancji odżywczych do szczytów regenerującej się łodygi skutkując zwiększeniem ilości odgałęzień które będą pięły się w górę od łodygi znajdującej się w poziomie. Łodyga odpowiedzialna jest bowiem za transport makro i mikroskładników oraz innych odżywczych substancji niezbędnych do wzrostu.
Przypomina to w pewnym stopniu trening LST, jednak w porównaniu z nim ten trening przynosi wiele stresu roślinie która na czas regeneracji złamania zahamuje wzrost.
2. Druga możliwość użycia tego treningu to czas gdy roślina kwitnie, przy niej zatrzymam się nieco dłużej. Czasem zdarza się że rośliny rosną w bardzo rożny sposób i na różną wysokość. By wyższym roślinom nie spalić szczytów trzeba zamontować oświetlenie wyżej, przez co do niższych roślin dochodzi znacznie mniej światła. Aby zapobiec takiej sytuacji można łamać rośliny gdy kwitną.
Podobnie jak w łamaniu podczas wegetacji musimy wybrać miejsce w którym chcemy trenować - jeśli trenujemy by zrównać rośliny z niższymi wybieramy taką wysokość by po złamaniu rośliny rosły na podobnej wysokości. Należy pamiętać o tym że roślina po złamaniu zaczyna pakować energię w regenerację uszkodzonej tkanki co spowalnia wzrost topów aż do zagojenia złamania.
Jeśli zaś nie interesuje nas wysokość łamania by dorównać innym roślinom w celu regulacji oświetlenia, możemy postarać się o to by zmaksymalizować plon. W tym celu miejsce złamania rośliny trzeba wybrać w taki sposób by jak największa część tworzącego się topa była już pod kątem 90*. Wybieramy więc gdzie zaczyna się tworzyć top i w tym miejscu łamiemy. Roślina po takiej operacji i zagojeniu rany daje potężnego strzała w resztę odgałęzień które dostają kopa by rosnąć w górę i puchnąć na potęgę. Top trenowany w ten sposób zamiast rosnąć w górę i puchnąć, zacznie rosnąć w górę a każda odnoga go tworząca zacznie rosnąc większa przez co zakwitnie bardziej obficie. Trening ten niestety wydłuża dość znacznie czas w jakim roślina będzie w pełni gotowa ponieważ część energii idzie w odbudowę złamania, to by pąki skierować w stronę światła (w górę za pomocą auksyn), oraz czas w jakim pąki które zaczęły rosnąć do światła w pełni spuchną.
Aby wytrenować roślinę w ten sposób, po określeniu przez nas wysokości na jakiej ma zacząć rosnąć roślina, łapiemy w tym miejscu, ściskamy aż poczujemy że naruszyliśmy naturalną budowę. Następnie zginamy roślinę powoli, w pewnym momencie roślina się poda i złamie - należy to robić ostrożnie by nie doszło do pęknięcia i odsłonienia tkanki ponieważ to prosta droga do infekcji. Nie będzie jednak oznaczało to końca życia dla naszej rośliny - w odpowiednich warunkach roślina zdoła zagoić rany i będzie rosła dalej np przy podstawieniu czegoś, lub przełożenia rośliny o 180* na drugą stronę pęknięcie tak by ono było zamknięte - tu należy się szczególna ostrożność ponieważ niewłaściwy ruch a cala roślina zostanie nam w rękach.
Praktycznie nie ważne jest jak łamiesz i w którą stronę, byle po treningu roślina która będzie złamana w tej pozycji otrzymywała najwięcej możliwego światła by móc się regenerować i odpowiednio kwitnąć, oraz nie zasłaniała w znacznym stopniu niższych partii rośliny. Bo co z tego że owszem złamie się roślinę, ale ona z braku dostępu do światła nie będzie miała mocy na to by się regenerować, a w późniejszym czasie obficie zakwitnąć, albo zasłoni dużą powierzchnię przez co ta nie będzie miała możliwości w pełni się rozwinąć - coś za coś. Jeśli nie macie możliwości udostępnienia roślinie po tym zabiegu odpowiedniej ilości światła proponuję odpuścić sobie tą metodę, zaś jeśli po treningu zasłonicie nieznaczną część rośliny musicie zadecydować czy warto poświęcić daną część która po prostu może nie dojrzeć.
Łodyga która opada pod kątem 90* i większym ma szyt umieszczony poniżej linii złamania, prowadzi to do transportu auksyn odpowiedzialnych za wzrost w części rośliny które znajdują się powyżej wcześniejszego głównego stożka wzrostu. W efekcie czego, zarówno podczas trenowania roślin w fazie wegetacji jak i kwitnienia auksyny spowodują rośnięcie większej liczby odgałęzień które później kwitną. Główny stożek również zacznie piąć się w górę wraz z bocznymi odgałęzieniami i wysokość może się nieznacznie zwiększyć podczas kwitnienia.
Auksyny jednak nie są odpowiedzialne jedynie za to by tworzyć nowe odgałęzienia gdy główny stożek zmieni swoje miejsce położenia. Odpowiedzialne są również za tworzenie się systemu korzeniowego korzeni bocznych, tworzą one również pąki kwiatostanów oraz liście. Ponadto biorą udział w syntezie białek. Auksyny również dostępne są w przemyśle jako środki chwastobójcze oraz przyśpieszacze wzrostu roślin.
Po obu treningach należy uważać czy roślina pod wpływem własnego ciężaru nie zacznie się łamać. O ile podczas wegetacji nie powinno do tego dojść tak rośliny pokryte ciężkimi topami mogą poddawać się prawom grawitacji i skutecznie łamać łodygi.
Przeprowadziłem ten trening na swoich roślinach, gdy sativy i indici które uprawiałem porosły na różne wysokości czego mogłem się spodziewać. W rezultacie czego by dostarczyć odpowiedniej ilości światła niższym roślinom połamałem te najwyższe. Rezultaty w znacznym stopniu przerosły moje oczekiwania. Topy z łamanej podczas FLO odnogi były znacznie masywniejsze i zbite na kamień niż te których nie trenowałem. Śmiało mogę polecić ten rodzaj treningu nawet jeśli nie ma problemów z wysokością roślin ponieważ przynosi on bardzo satysfakcjonujące efekty.
Jeśli wszystko pójdzie po naszej myśli, a trening okaże się udany po zregenerowaniu tkanki w miejscu złamania zacznie tworzyć się coś na rodzaj błony ochronnej. To zgrubienie łodygi powoduje zwiększenie przekroju, oraz pozwala roślinie zwiększyć ilość produkowanych i wysyłanych dalej hormonów. Z czasem zgrubienie będzie na tyle wykształcone że całe złamanie będzie zasklepione, a wytworzona zgrubiona tkanka będzie znacznie twardsza od samej łodygi - to oznacza że możemy być spokojni o łodygę ponieważ będzie ona bardziej wytrzymalsza a co za tym idzie da nam więcej smakowitego palonka
Trening bardzo szybki do zastosowania, polega tak na prawdę jedynie na złamaniu rośliny by procesy hormonalne zrobiły wszystko za nas.
Jeśli są jakieś błędy, lub ktoś chciał by coś dodać śmiało czekam.
Pozdrawiam.
Kiedyś skrobnięte, znalazłem to się dzielę. Jak nie warte uwagi można usunąć.
Trening ten pozwoli nam kontrolować wysokość rośliny w stopniu dowolnym. Oraz w zadowalającym stopniu powiększyć plon gdy do treningu dojdzie podczas FLO.
Trening ten może być stosowany więc podczas obu raz rozwoju roślin.
1. Trenowanie rośliny podczas stanu wegetacyjnego polega na pozwoleniu na rozwinięcie się roślinie do wielkości 10-25 pięter i złamaniu jej na takiej wysokości jaka nam pasuje. Oczywiście nie chodzi o perfidnie łamanie rośliny a jedynie zmienia jej wzrostu o 90*.
w tym treningu możemy kontrolować wysokość, oraz zestresujemy roślinę która zacznie tworzyć zgrubienie w miejscu złamania, wysyłając znacznie więcej substancji odżywczych do szczytów regenerującej się łodygi skutkując zwiększeniem ilości odgałęzień które będą pięły się w górę od łodygi znajdującej się w poziomie. Łodyga odpowiedzialna jest bowiem za transport makro i mikroskładników oraz innych odżywczych substancji niezbędnych do wzrostu.
Przypomina to w pewnym stopniu trening LST, jednak w porównaniu z nim ten trening przynosi wiele stresu roślinie która na czas regeneracji złamania zahamuje wzrost.
2. Druga możliwość użycia tego treningu to czas gdy roślina kwitnie, przy niej zatrzymam się nieco dłużej. Czasem zdarza się że rośliny rosną w bardzo rożny sposób i na różną wysokość. By wyższym roślinom nie spalić szczytów trzeba zamontować oświetlenie wyżej, przez co do niższych roślin dochodzi znacznie mniej światła. Aby zapobiec takiej sytuacji można łamać rośliny gdy kwitną.
Podobnie jak w łamaniu podczas wegetacji musimy wybrać miejsce w którym chcemy trenować - jeśli trenujemy by zrównać rośliny z niższymi wybieramy taką wysokość by po złamaniu rośliny rosły na podobnej wysokości. Należy pamiętać o tym że roślina po złamaniu zaczyna pakować energię w regenerację uszkodzonej tkanki co spowalnia wzrost topów aż do zagojenia złamania.
Jeśli zaś nie interesuje nas wysokość łamania by dorównać innym roślinom w celu regulacji oświetlenia, możemy postarać się o to by zmaksymalizować plon. W tym celu miejsce złamania rośliny trzeba wybrać w taki sposób by jak największa część tworzącego się topa była już pod kątem 90*. Wybieramy więc gdzie zaczyna się tworzyć top i w tym miejscu łamiemy. Roślina po takiej operacji i zagojeniu rany daje potężnego strzała w resztę odgałęzień które dostają kopa by rosnąć w górę i puchnąć na potęgę. Top trenowany w ten sposób zamiast rosnąć w górę i puchnąć, zacznie rosnąć w górę a każda odnoga go tworząca zacznie rosnąc większa przez co zakwitnie bardziej obficie. Trening ten niestety wydłuża dość znacznie czas w jakim roślina będzie w pełni gotowa ponieważ część energii idzie w odbudowę złamania, to by pąki skierować w stronę światła (w górę za pomocą auksyn), oraz czas w jakim pąki które zaczęły rosnąć do światła w pełni spuchną.
Aby wytrenować roślinę w ten sposób, po określeniu przez nas wysokości na jakiej ma zacząć rosnąć roślina, łapiemy w tym miejscu, ściskamy aż poczujemy że naruszyliśmy naturalną budowę. Następnie zginamy roślinę powoli, w pewnym momencie roślina się poda i złamie - należy to robić ostrożnie by nie doszło do pęknięcia i odsłonienia tkanki ponieważ to prosta droga do infekcji. Nie będzie jednak oznaczało to końca życia dla naszej rośliny - w odpowiednich warunkach roślina zdoła zagoić rany i będzie rosła dalej np przy podstawieniu czegoś, lub przełożenia rośliny o 180* na drugą stronę pęknięcie tak by ono było zamknięte - tu należy się szczególna ostrożność ponieważ niewłaściwy ruch a cala roślina zostanie nam w rękach.
Praktycznie nie ważne jest jak łamiesz i w którą stronę, byle po treningu roślina która będzie złamana w tej pozycji otrzymywała najwięcej możliwego światła by móc się regenerować i odpowiednio kwitnąć, oraz nie zasłaniała w znacznym stopniu niższych partii rośliny. Bo co z tego że owszem złamie się roślinę, ale ona z braku dostępu do światła nie będzie miała mocy na to by się regenerować, a w późniejszym czasie obficie zakwitnąć, albo zasłoni dużą powierzchnię przez co ta nie będzie miała możliwości w pełni się rozwinąć - coś za coś. Jeśli nie macie możliwości udostępnienia roślinie po tym zabiegu odpowiedniej ilości światła proponuję odpuścić sobie tą metodę, zaś jeśli po treningu zasłonicie nieznaczną część rośliny musicie zadecydować czy warto poświęcić daną część która po prostu może nie dojrzeć.
Łodyga która opada pod kątem 90* i większym ma szyt umieszczony poniżej linii złamania, prowadzi to do transportu auksyn odpowiedzialnych za wzrost w części rośliny które znajdują się powyżej wcześniejszego głównego stożka wzrostu. W efekcie czego, zarówno podczas trenowania roślin w fazie wegetacji jak i kwitnienia auksyny spowodują rośnięcie większej liczby odgałęzień które później kwitną. Główny stożek również zacznie piąć się w górę wraz z bocznymi odgałęzieniami i wysokość może się nieznacznie zwiększyć podczas kwitnienia.
Auksyny jednak nie są odpowiedzialne jedynie za to by tworzyć nowe odgałęzienia gdy główny stożek zmieni swoje miejsce położenia. Odpowiedzialne są również za tworzenie się systemu korzeniowego korzeni bocznych, tworzą one również pąki kwiatostanów oraz liście. Ponadto biorą udział w syntezie białek. Auksyny również dostępne są w przemyśle jako środki chwastobójcze oraz przyśpieszacze wzrostu roślin.
Po obu treningach należy uważać czy roślina pod wpływem własnego ciężaru nie zacznie się łamać. O ile podczas wegetacji nie powinno do tego dojść tak rośliny pokryte ciężkimi topami mogą poddawać się prawom grawitacji i skutecznie łamać łodygi.
Przeprowadziłem ten trening na swoich roślinach, gdy sativy i indici które uprawiałem porosły na różne wysokości czego mogłem się spodziewać. W rezultacie czego by dostarczyć odpowiedniej ilości światła niższym roślinom połamałem te najwyższe. Rezultaty w znacznym stopniu przerosły moje oczekiwania. Topy z łamanej podczas FLO odnogi były znacznie masywniejsze i zbite na kamień niż te których nie trenowałem. Śmiało mogę polecić ten rodzaj treningu nawet jeśli nie ma problemów z wysokością roślin ponieważ przynosi on bardzo satysfakcjonujące efekty.
Jeśli wszystko pójdzie po naszej myśli, a trening okaże się udany po zregenerowaniu tkanki w miejscu złamania zacznie tworzyć się coś na rodzaj błony ochronnej. To zgrubienie łodygi powoduje zwiększenie przekroju, oraz pozwala roślinie zwiększyć ilość produkowanych i wysyłanych dalej hormonów. Z czasem zgrubienie będzie na tyle wykształcone że całe złamanie będzie zasklepione, a wytworzona zgrubiona tkanka będzie znacznie twardsza od samej łodygi - to oznacza że możemy być spokojni o łodygę ponieważ będzie ona bardziej wytrzymalsza a co za tym idzie da nam więcej smakowitego palonka
Trening bardzo szybki do zastosowania, polega tak na prawdę jedynie na złamaniu rośliny by procesy hormonalne zrobiły wszystko za nas.
Jeśli są jakieś błędy, lub ktoś chciał by coś dodać śmiało czekam.
Pozdrawiam.