Pierwszy raz widzę coś o ręcznym formowaniu topów xD Tracisz żywicę od niepotrzebnego dotykania topa. I jak bardzo trzeba gnieść, żeby oszczędzić trochę miejsca? Ile w ogóle niby słoików na tym oszczędzasz? Przecież to wszystko kompletnie nie ma sensu.
Ja wolę trymować na mokro. Po pierwsze, bo już się potem nie muszę bawić z trymem, ściągam i do słoja. Po drugie, skopane zatoki nie poradzą sobie z pyłem z robienia na sucho, a i tak już nawet na mokro robię w masce przeciwpyłowej (zapach ogranicza) na wszelki wypadek. Dotykać topów nie trzeba, wystarczy mieć czym chwycić łodygę, ja używam małych kombinerek. Żywicy na nich dużo nie zostaje, rękawiczki czyste.