mój jarał 2 razy. za pierwszym spał na plecach z otwartymi oczami i przez cały wieczór pił tylko wode, za drugim zwiedził mieszkanie i był agresywny
osoby które nigdy nie miały kota nie będą wiedziały co to znaczy. myślą 'eh, chodzi sobie, miałczy, sra do kuwetki to wszystko'. często swoim zachowaniem przypomina 'większych' braci (poluje na każde robactwo, ale do pszczół i os ma uprzedzenie, hehe) lub kochającego psa. to taka mała gnida której nie da się nie lubić
jest wredny i sprytny jak ja, dlatego tak go cenie
ciężko mi zliczyć ilość zbitych doniczek, wazoników, bombek itp w ciągu tych 7 lat. je wszystko co zielone, przynajmniej próbował... najbardziej lubi zwykłą trawe, po innych miewa mdłości i robi się zielony. codziennie mnie budzi i chce żeby go głaskać albo dać coś do miski... inteligencją nierzadko dorównuje psom, ba, śmiałbym powiedzieć że w niektórych przypadkach je przewyższa
dobra koniec, mógłbym na temat kotów pisać i pisać