Witam, chce wam dzisiaj opowiedzieć o swoim najlepszym melanżu w wakacje 2005..
Wystepują
Ja - to ja;p
Ucho - Mój Kuzyn
Zuf - Moj Brat
StaryKot - Zioomek z osiedla
Grizley - To już nie moj Ziomek
Był to piekny słoneczny dzień... Ja , ucho i StaryKot postanowilismy sie na***ać winami, poszliśmy wiec do sklepu po 2 kawalery
po drodze spotkalismy Grizleya i zabralismy go ze sobą..Poszliśmy pod takie wielkie drzewo które rośnie za miastem..Kiedy dotarlismy na miejsce otwieramy pierwszy karton Wina..a tu nagle Driń Driń..Dzoni Zuf i mowi że ma 1g paleniai że bedzie czekał na mnie za 15 minut przy takiej stacji.. Po namyśleniu wziołem ze sobą Ucho i poszlismy we 2 do Zufia(samo dojscie na miejsce zajeło nam 30 minut ) Gdy już byliśmy na miejscu Zuffia ani śladu..postanowilismy pojsc do mnie do domu zobaczyć czy tam gdzieś niesiedzi..lecz jego tam niebyło..Postanowiliśmy wrocić do Grizleya i Stareego Kota..lecz mineło już dobre 50 min od tego jak ich tam zostawiliśmy niebylismy pewni czy oni tam jeszcze będą, biorąc pod uwagę to że zapadł już mrok..
Po drodze odziwo spotkalismy Zuufia który miał przy sobie 1 gram dobrego palenia.
po krótkich ogledzinach doszlismy do wniosku że powinniśmy pojść we 3 do starego kota i Grizleya...lecz po drodze zapalilismy 2 rurki żeby lepiej sie szło..
faza nam równo osiadła na mózgi..Myśleliśmy że kiedy biegniemy to jedziemy na motorach ...i tak biegliśmy przez ulice, pozniej pola..i dobiegliśmy na miejsce...Na miejscu zastaliśmy Grizleya za***anego w 4 dupy..Chłopak co sie pozniej okazało wypił 1 karton wina samemu...i zasną pod drzewem.
Starego kota ani śladu...Zaczeliśmy mysleć co sie mogło stać z kotem ..ucho gadał że też sie za***ał i poszedł na tory sie położyć..Zuf mówił że sie za***ał i może doszedł do domu..
A ja mówiłem ..Ze ch*j go wie ..
l: Grizli od czasu do czasu sie budził i mówił coś do siebie....Dalszy ciąg już niedługoo !!!!!
Wystepują
Ja - to ja;p
Ucho - Mój Kuzyn
Zuf - Moj Brat
StaryKot - Zioomek z osiedla
Grizley - To już nie moj Ziomek
Był to piekny słoneczny dzień... Ja , ucho i StaryKot postanowilismy sie na***ać winami, poszliśmy wiec do sklepu po 2 kawalery
Po drodze odziwo spotkalismy Zuufia który miał przy sobie 1 gram dobrego palenia.
po krótkich ogledzinach doszlismy do wniosku że powinniśmy pojść we 3 do starego kota i Grizleya...lecz po drodze zapalilismy 2 rurki żeby lepiej sie szło..
Starego kota ani śladu...Zaczeliśmy mysleć co sie mogło stać z kotem ..ucho gadał że też sie za***ał i poszedł na tory sie położyć..Zuf mówił że sie za***ał i może doszedł do domu..
A ja mówiłem ..Ze ch*j go wie ..