- Rejestracja
- Mar 23, 2006
- Postów
- 1,073
- Buchów
- 0
a wiec przychodzac rano po pracy postanowilem sobie spalic niecala polowke z bonga!!po spaleniu usiadlem przed kapem i wlaczylem muzyke,napilem sie dotego szklenke wina i wczulem sie w muzyke!!zamklem oczy i czulem sie jakbym byl gdzie indziej,gdy slyszalem basy to moja glowa sama az poruszala sie w wszystkie strony!!wydawalo mi sie ze jestem gdzies na lace,innym razem ze gdzies lece,raz ze spadam z wiezowca!!gdy uswaidamialem sobie ze tylko sobie to wymyslamto to bylo jak zwykle wyobrazenie,ale gdy poprostu oddawalem sie muzyce to wszytko bylo realne!!byla to normalnie najlepsza faza jaka mialem po MJ.wiem ze mialem calkiem sucho w ustach ze chcialem sie napic czego kolwiek ale niechcialem nawet prubowac wstawac!!jutro ide do pracy na noc!!oczywuiscie bende prubowal powturzyc ten motyw:]i oczywiscie zapalic wiecej :silent: