- Rejestracja
- Maj 20, 2006
- Postów
- 18
- Buchów
- 0
WIęc zaczeło się tak że jeden z moich ziomków mial jaranie, pomyslałem sobie raz juz jarałem nic mi nie bedzie tak jak po pierwszysm razie. Poszliśmy do pobliskiej Kapliczki leżącej w piz*u w jakis polach no i obczailiśmy super miejscóweczke kumpel wyciągnął towar, którego zapach było czuć z 1 metra nabił lufe o objechalismy kilka kolejek. Gdy wyjaraliśmy cały shit wstaliśmy i szliśmy nieiwem gdzie ale gdzieś szliśmy. Po Przejściu 20 metrów iwdziałem swoje gardło od środka myślałem że zaraz umre, kazywałem moim kumpla stawac i kucać bo ja umieram, zarzekałem sie ze ostatni raz coś pale już nidy nie bede. Z opowiadań moi kumpli prawie sie nie popłakałem. A co najlepsze wyszłem ze swojego ciała i odlecialem do góry przez jakie 20 minut chodx dokładnie nie jstem pewien widziałem sie z odleglosci jakiś 10 metrów oni coś domnie mówili a ja nie wiedziałem co znów popadłem w panike miałem tak prze***ane schizy ze słyszalem sie podwójnie nie wiedzialem co mówie itp. Z boiegem czasun faza coraz bardziej ustawała ale co nie śwoiadczyło o tym że nie miałem za***istych zawiasów :ncool: :queen:-----------to było najlepsze palonko w moim życiu nigdy sie tak nie zjarałem jak wtedy i chciałbym zczaić ten sam klimat co wtedy . Pozdro 4 all :silent: